Nawet jeśli nie macie tego świadomości jestem przekonany, że zetknęliście się w swoim życiu ze zjawiskiem pareidolii. Cóż to za cudo? – zapytacie. Chodzi o dopatrywanie się znanych kształtów w przypadkowych szczegółach, co mówiąc nieco kolokwialnie – lekko miesza nam w głowach. Najczęściej stykamy się z tym zjawiskiem dopasowując do czegoś nam znanego kształt chmur, lubimy też – jako ludzie – w różnych układach dopatrywać się zalążków twarzy. Auto które tym razem trafiło do mnie na test, wyglądało niczym samochodowe wcielenie jednej z zabawek mojej córki. Konkretnie – pluszowej foki, którą przywieźliśmy jako pamiątkę z Helu. Poza wizualnym podobieństwem, mają one jeszcze kilka wspólnych cech. I foczka, i testowane auto – już na pierwszy rzut oka budzi ciepłe odczucia. Foki - już te prawdziwe - są jednak śliskie niczym praktyczne walory napędu tego auta. Zarówno te morskie ssaki, jak i auta z gatunku dzisiaj testowanego – dopiero budują swoją pozycję w środowisku. Zapraszam Was na bliższe spotkanie z kolejnym elektrykiem prosto z Korei! Czas na test Hyundaia Ioniq’a 6!

Jingiel - Mr Smith – Shapeshifter CC BY 4.0 from https://freemusicarchive.org

Czy zwracacie uwagę na wszystkie rzeczy w Waszym otoczeniu? Prawda jest taka, że niektóre ze sprzętów tak nam spowszedniały, że zupełnie nie poświęcamy im swojej uwagi. Przynajmniej dopóki działają i wszystko z nimi ok. Ostatnio miałem pewne perypetie z... czajnikiem elektrycznym, który po kilku latach dzielnej służby postanowił odejść na emeryturę. I tak mi się skojarzył z autem, które opiszę Wam tym razem. Bo ono jest jak czajnik – wygląda zupełnie niepozornie i od lat praktycznie tak samo. Ma w sobie więcej pary, niż wynika z pierwszego rzutu okiem i przy braku ostrożności możemy się srogo sparzyć. Jakby tego było mało – możemy je podłączyć do prądu. Co to za samochód? Zapraszam na test Volvo S60 w wersji Polestar!

Jingiel - Mr Smith – Shapeshifter CC BY 4.0 from https://freemusicarchive.org

W ostatnich miesiącach przez nasz kraj przetoczyła się burzliwa dyskusja nad sensem prac domowych zadawanych przez nauczycieli. Efekt tych rozważań jest cokolwiek dziwny i zdecydowanie nie rozwiązano problemu w sposób sensowny. Ja jednak nie o tym dzisiaj. Z pracami domowymi (jeszcze) każdy z nas miał styczność. Komu nigdy nie zdarzyło się jej spisać lub dać to zrobić kumplowi na przerwie przed lekcją, niech pierwszy rzuci zeszytem ;) Raz nie zawsze, a dwa razy nie wciąż, więc czasami była to życiowa konieczność. Kiedy jednak ktoś zaczynał temat olewać, licząc na przychylność koleżanek i kolegów, w pewnym momencie irytował i zwyczajnie mógł się przejechać na swoim podejściu. Cała ta otoczka jak ulał pasuje do samochodu, o którym opowiem Wam w tym odcinku. Bo jego producent ewidentnie pokpił sprawę, po czym tuż przed lekcją pobiegł do kumpla i zapytał – Stary, dasz spisać? A on się zgodził. Co z tego wyszło? Zapraszam na test Mitsubishi Colta!

Jingiel - Mr Smith – Shapeshifter CC BY 4.0 from https://freemusicarchive.org